-O
kurczę- jęknąłem- Matka mnie zabije!
-Co
się stało, Michael?- zapytał mnie Jake. Spojrzał na kartkę, którą trzymałem w
ręce i uśmiechnął się mimowolnie.- Kolejna pała z matmy? Człowieku, ja nie wiem
jak ty to robisz , że dostajesz cały czas jedynki
-O
zamknij się- warknąłem na niego, ale nie ma co oszukiwać. Jak tak dalej pójdzie
mogę nie zdać do następnej klasy! Ehh..., ale co mam zrobić?! Brałem kiedyś
korepetycje, ale nic to nie dawało, nie rozumiałem ani trochę z tego co do mnie
gadali, więc zrezygnowałem. Traciłem tylko czas i pieniądze. Byłem humanistą!
Nie miałem głowy do przedmiotów ścisłych! Co innego mój przyjaciel Jake... To
prawdziwy geniusz! Kiedyś poprosiłem go o pomoc z matmy, tylko jak się później
okazało nie umiał tłumaczyć! Ciągle odbiegał od tematu i mówił o czymś
kompletnie dla mnie nie pojętym. Tak więc poddałem się i więcej ni szukałem
korepetytora. I co mam teraz do jasnej cholery zrobić?! Wróciłem do domu
totalnie załamany. A powiedzieć mojej matce o tej głupiej jedynce? Westchnąłem w
duchu. -Mamo wróciłem!- krzyknąłem. Po chwili usłyszałem drobne kroki mojej mamy
od strony kuchni.
-Jak
w szkole?- zapytała mnie z uśmiechem na ustach.
-Dostałem jedynkę z matmy.- i w jednej chwili jej
uśmiech znikł z jej ust...
Nareszcie spokój, awanturze jaką mi zrobiła.Miałem
nadzieję, że sąsiedzi nie przysłuchiwali się jej wrzaskom. Mama znowu chce
załatwić mi korepetytora. Westchnąłem.
-Michael, jutro o 16:00 przyjdzie twój nowy
nauczyciel- powiedziała i poszła do kuchni. Jutro czeka mnie ciężki dzień. Z tą
myślą zasnąłem.
Następnego dnia po krótkim prysznicu przeraziłem się,
gdy zobaczyłem swoje włosy w lustrze. Moje krótkie brązowe włosy sterczały na
wszystkie strony świata, niektóre kosmyki opadały mi na moje wielkie i ciemne
jak nocne, bezgwiezdne niebo oczy. Jak najszybciej postarałem się je doprowadzić
do porządku. Zeszłem na dół do kuchni na śniadanie. Zjadłem je w pośpiech, gdyż
zobaczyłem ile czasu zabrało mi doprowadzenie włosów do porządku i pobiegłem do
szkoły sprintem. Należałem do osób, które nie lubią spóźnialstwa, więc sam nie
chciałem się teraz spóźnić. Cud wybiegłem z domu 7:48 i nie dość, że zdążyłem to
zostały mi 2 min. przerwy. Pierwszą lekcję jaką miałem dziś mieć to historię-
mój ulubiony przedmiot. Kiedy zadzwonił dzwonek już siedziałem na swoim miejscu
w klasie. Niedługo do klasy wszedł nauczyciel,kiedy się przywitał słychać było
westchnienia dziewczyn. Nie dziwłem im się. Nasz nauczyciel historii był
mężczyzną w wieku ok.25 lat. Miał długie, o odcieniu jasnego blondu, związane w
kucyk włosy i zielone oczy. Posiadał też piękną jasną cerę. Przez jego białą
koszulę prześwitywały dobrze umięśniona klatka piersiowa i ramiona.
Lekcja minęła mi szybko i przyjemnie. Po dwóch w-fach
zmęczony wróciłem do domu. Przywitałem się z mamą i padłem na łóżko. Kompletnie
zapomniałem o moich korepetycjach dopóki na dole nie rozległ się dźwięk dzwonku
drzwi wejściowych. Pobiegłem otworzyć drzwi nowemu nauczycielowi. Byłem
zszokowany kiedy zobaczyłem mojego korepetytora
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz