yaoi

yaoi
yayaoi

sobota, 22 marca 2014

Junjou Romantica

 
Obudził go dzwonek telefonu, mężczyzna podniósł się i odebrał z grymasem na twarzy.
-Czego? - spytał zdenerwowany, nie lubił jak Go budzono wcześnie rano, a co dopiero jeśli miało to związek z pracą.
-Mi też miło Cię słyszeć Usagi, napisałeś wreszcie ten rozdział? Wczoraj minął Ci termin wiesz co się stanie jak dzisiaj go nie oddasz?! - Aikawa zawsze Go męczyła jeśli chodzi o pracę, a zwłaszcza kiedy przekraczał obiecane terminy, już kilka razy stracili z nim kontakt, od tej pory ma jego klucze do mieszkania, często do niego przychodzi bez zapowiedzi i pilnuje, żeby napisał to co miał napisać
- Ugh.... skończę go jak będę miał wenę do pisania, teraz jej nie ma więc daj mi spokój i kończ już.
-Usagi do jasnej cholery, będę u Ciebie za 1 godzinę i masz mi to oddac! Jak teraz oddasz po terminie nie będzie ciekawie , a i pamiętaj, że za 3 dni jest ta cała konferencja, czy coś takiego i masz na nią przyjść.
- Dobra jeśli to tyle do okej i cześć. - Usagi zakończył połączenie i przetarł zmęczone oczy, wczoraj pracował do późna. Był on uparty i praktycznie zawsze dostawał to czego chciał i na to wyjścia nie było. Usami Akihiko jest popularnym pisarzem, laureatem Nagrody Naomori, piszącym także książki o męskiej miłości... występuje pod pseudonimem Akihiko Yayaoi, jest również kolekcjonerem przesadnej ilości pluszaków, zabawek i innych takich pierdół. Na 28 latka jest to lekka przesada ale wynika to z tego, że w jego dzieciństwie nie było miłości, teraz chce, żeby w jego domu wszystko było "normalne". Akihiko wstał z łóżka i udał się na dół gdzie pewnie był Misaki, osoba którą pokochał po pewnym "incydencie". Wcześniej był zakochany w swoim przyjacielu, Takahiro. Takahiro jest starszym bratem Misakiego, opiekował się nim odkąd jego rodzice zginęli w wypadku, zielonooki miał wtedy 8 lat, a on 18. Szarowłosy zszedł na dół i ujżał Misakeigo jak gotuje coś w kuchni. Podszedł do niego i objął go od tyłu w pasie, młodszy chłopak najwidoczniej nie zauważył go jak do niego podchodził.
-C-co Ty robisz?! - warknął brunet.
-Witam się z Tobą, nie widać? - cały Usagi, do takich pytań nigdy nie podawał mocnych argumentów, tylko odpowiedzi godne 12-latka.
-Ja tu gotuję! No widzisz co się  dzieje?! Wszystko z tego garnka wypływa! - chłopak przykręcił szybko ogień, inaczej mogło by się to skończyć poważnymi oparzeniami, przy najmniej tak uważał. Połowa pieca była zalana wodą z makaronu udon. Misaki prawie wybuchł ze złości ale starał się opanować, co mu za bardzo nie wyszło.
-Ehh.... -Usagi odsunął się od niego i usiadł na jednym z "barowych" krzeseł. Misaki zaczął wycierac piec i to co było na blacie kuchennym.
-Dzwoniła Aikawa. - powiedział od tak Usagi.
-Co chciała?  - Misaki podniósł wzrok na szarowłosego.
-Nic specjalnego, powiedziała, że mam dzisiaj oddac jej kolejną część BL. A, i zgaduję, że wpadnie tu za kilka godzin.
-Znowu przekroczyłeś termin prawda? - chłopa praktycznie czytał w jego myślach. 
-Zgadłeś, dokładnie ale i tak oddam jak skończę. Misaki? - Akihiko spojżał pytająco na Misakiego.
-Tak?
-Może pójdziemy na zakupy. -Usagi podszedł do lodówki i otworzył ją, była prawie pusta, tak samo było z szafkami.
-Dobry pomysł, to, to wstawię do lodówki i skończę jak wrócimy,cóż ... szczerzę brakuję mi kilka produktów.
Oboje ubrali się i wyszli z mieszkania. Następnie wsiedli do czerwonego samochodu i w ciszy pojechali do centrum.
-Dobrze, czego nam brakuje? -spytał Usagi chodząc z Misakim pomiędzy regałami w sklepie
-Brakuje nam wszystkiego, kiedy Aikawa miała przyjść?
-Nie wiem, ja przyjdzie na przykład teraz to będzie czekac, nie mam zamiaru się jej podporządkowywac.
-Aha...- Misaki spuścił wzrok na podłogę i zaczął wpakowyac rzeczy do wózka.
Po 30 minutach wrócili do penthouse z potrzebnymi rzeczami. Tak jak sądził Usagi-san, Aikawa siedziała u nich w salonie  i klikała coś na laptopie
-Usagi-san! Nareszcie jesteś! Czekałam tu na Ciebie ponad 40 minut! Gdzieś Ty był?! - Aikawa była już na skraniu załamania nerwowego.
-Misaki idź na górę. - Usagi powiedział do swojego ukochanego. Chłopak na początku chciał zostać ale uległ i poszedł na górę. Słyszał tylko jak on i Aikawa rozmawiali dosc dług, a później nastała cisza i tylko czasami Aikawa mówiła coś w stylu "Nie, nie tak" czy "Wykreśl to, to tutaj w ogóle nie pasuje" Najwidoczniej zmusiła Go do dokończenia pracy. W tym czasie do Misakigo zadzwonił jego brat, Takahiro i poprosił Go, żeby przyjechał do niego i do jego żony na 3-4 dni. Nie powiedział w jakim celu, po prostu kazał mu przyjechać. Misaki zgodził się nie pewnie bo nie wiedział co Usagi na to powie ale mimo to powiedział "Dobrze, postaram się przyjechać".
Jak Aikawa-san wyszła z mieszkania, Misaki od razu zszedł na dół i po informował go o tym, że dzwonił do Niego Takahiro i prosił Go, żeby przyjechał. Na początku nie był zadowolony ale po namowach Misakiego zgodził się ale powiedział, że po Niego przyjedzie jak będzie wracał. Chłopak nie miał nic przeciwko.
<następnego dnia>
Misaki i Usagi byli już na dworcu. Po niedługim czekaniu pociąg do którego miał wsiąść zielonooki wreszcie przyjechał.
-Misaki, uważa na siebie... - Usagi bardzo się o Niego martwił, nie przeżyłby gdyby coś mu się stało.
-Dobrze, nie jestem już dzieckiem dam sobie radę, a po za ty to tylko 3 dni. - szarowołsy zbliżył się do niego i złożył pocałunek na jego ustach. Misaki znieruchomiał, przecież byli w miejscu publicznym. Kiedy Akihiko oderwał się od jego ust, Misaki powiedział tylko "Muszę już iść".
Po 3 godzinnym siedzeniu  w przepełnionym przedziale wreszcie dotarł na miejsce. W pociągu jakiś starszy pan chciał od niego wyłudzić pieniądze ponieważ wyglądał "bogato". Co prawda to Usagi z nim kupował ubrania, a z tego co chłopak zdążył się już dowiedzieć ten nie liczył się z tym ile wydaje. Misaki pojechał taksówką do domu swojego brata, a ten przywitał go wraz z jego ukochaną.
<dzień pierwszy>
Cała trójka poszła do wesołego miasteczka, później na lody i do pizzerii, na koniec dnia Misaki pokazywał żonie swojego brata przepis na japońską potrawę z krewetek, kobietę bardzo zdziwiło to że jako mężczyzna wiedział tyle o gotowaniu.
<dzień drugi>
Rano Misaki był w nie najlepszym humorze, tęsknił za Usagim, całą noc zastanawiał się co robi, ale rozweseliło go wyjście do kina i do nowego oceanarium jakie powstało w Japonii. Później wszyscy poszli do restauracji gdzie Misaki znów był przybity i tak było do dnia następnego.
<dzień trzeci>  ostatni
Od rana wszyscy byli zabiegani, zielonooki dzisiaj wyjeżdżał. Wszyscy czekali na Usagiego który miał go odebrać. Około godziny 15:00 przyjechał, Takahiro i Akihiko porozmawiali trochę i Usagi zabrał Misakigo na pociąg. Usagi wziął osobny wagon z łóżkiem itp. takie tam pierdoły.
Chłopak był zmęczony, wziął prysznic i wyjżał przez okno, obok niego stanął Usagi, odwrócił go w swoją stronę i pocałował jego usta. Zielonooki wiedział co teraz będzie...
Misaki słyszał szum kół pociągu. Leżał na łóżku, oczywiście wbrew swojej woli, ale z każdą chwilą był coraz bardziej chętny. Nie, tym razem się nie sprzeciwi! Czy on tego naprawdę chce? Dla niego to takie poniżające. Łóżko na którym leżał było miękkie, w pokoju panował półmrok, a w jego sercu narastało jakieś uczucie… Ale jakie? Niestety nie był w stanie go nazwać.
-Stęskniłeś się za tym? Bo ja bardzo. – powiedział Usami zdzierając z chłopaka jasną koszule. Nie mógł się już doczekać. Te  3 dni były dla niego jak wieczność, bardzo za nim tęsknił.
-Ja nie… – zaczął Misaki ale pocałunek który złożył na jego ustach Akihiko, odebrał mu mowę. Po raz pierwszy tak naprawdę tego chciał. Po raz pierwszy? – przemknęło przez myśl bruneta. Za każdym razem tego chciał ale jeszcze bardziej się tego bał. Ręce mężczyzny wędrowały po jego zimnym ciele. Jego usta całowały szyje, obojczyki i ramiona chłopaka. Misaki zarzucił ręce na plecy Usagiego. Poczuł jak  penis sztywnieje mu w kolejnej fali podniecenia jakie dawał mu szaro włosy. Usami rozpiął rozporek od spodni chłopaka i zsunął je z jego nóg razem z bokserkami. Poczuł jak chłopaka przeszedł dreszcz, gdy przesunął ręka po jego udzie. Chwile potem obaj byli nadzy.
Misaki czuł się skrępowany tym wszystkim więc zamknął oczy i przekręcił głowę w bok, jego włosy zasłoniły mu oczy.

-Popatrz na mnie. Nie wstydź się, nie masz czego. – powiedział Usami. Ten chłopak był niepojęty. To wszystko przez niego…
-Nie chce. Nie mogę... Nie, nie, nie, nie… – zaczął mówić Misaki jednak przewal mu kolejny pocałunek.
- No już, Misaki. Przecież nikt nas nie widzi, jesteśmy sami.
-Ty nic nie rozumiesz! Wstydzę się bo to właśnie ty tutaj jesteś ze mną! – powiedział szamocząc się. Jednak gdy tylko wargi Usamiego dotknęły jego ciała, przestał się ruszać
-Proszę… – wyszeptał podniecony Misaki gdy mężczyzna rozbudzał jego sutki, co chwila przygryzający je, liżąc i dotykając jego ciało.
-O co prosisz? – zapytał podniecony Usagi.
-Nie przestawaj… – odpowiedział chłopak zdenerwowany, że zdołał coś takiego powiedzieć. To takie upokarzające dla niego, cała ta sytuacja była dla niego upokarzająca.
-Obiecuje, nie przestanę. – powiedział Usami łapiąc go za ramiona i obracając go pod sobą na brzuch. Misaki wiedział co teraz się stanie.
Palec Usamiego wszedł w niego szybko, a on jęknął. Sam nie wiedział czy z bólu, czy z rozkoszy. Usami zaczął poruszać ręką, w każdym momentem coraz bardziej energicznie. Chwile potem włożył drugi palec. Misaki wystraszył się trochę.
-Nie bój się, obiecuję zrobić to bezboleśnie – powiedział mężczyzna, przesuwając językiem po jego plecach.
Misaki zajęczał z podniecenia, gdy palce się z niego wysunęły. Usłyszał dziwny dźwięk, taki jakby… Odkręcania kremu do rąk czy czegoś takiego, nie wiedział do końca co to było. Usami nasmarował chłopaka jakąś mazią, z wewnątrz i z zewnątrz, a potem, jak domyślił się Misaki, zrobił to samo ze swoim członkiem. Chwile później poczuł jak coś większego od palca. nawet  od dwóch, a nawet i trzech... wchodził w niego. Chłopak nie mógł się opanować, jęknął jeszcze głośniej niż poprzednim razem. Modlił się w duchu by Usami nie wszedł w niego od  razu cały. Tego by nie zniósł.Na szczęści jego prośby zostały wysłuchane, mężczyzna wchodził w niego stopniowo, ale mimo to i tak czuł lekki ból. Usami cicho jękną. Ta noc będzie najlepsza – pomyślał. Młodszy już nie mógł wytrzmac , zacisną z całej siły dłonie na kołdrze. Był tak podniecony, zaraz dojdzie, spali się na buraka i tyle z tego będzie. Grubo się mylił. Usami nie miał zamiaru kończyć po pierwszym jego  dojściu. Chwile potem stękną pod nosem i poczuł jak sperma tryska mu do środka towarzysza. Przytrzymał go za biodra i wyszedł z niego. Chłopak także jękną, doszedł i nie czuł już takiego bólu jak za pierwszy razem.
Usami uklękną nad plecami Misakiego i zaczął całować go po barkach.
-Dziękuje… – szeptał po każdym pocałunku. Jego głos był ledwo słyszalny, ale głęboki i dzwonił chłopakowi w uszach jak najpiękniejszy dźwięk na świecie. Czy to była miłość? Nie, nie, nie! To nie tak! On porostu nie miał wyjścia… Miał wyjście. Mógł tak jak wtedy, tydzień temu, powiedzieć „nie”. Ale nie umiał. Nie chciał, nie był w stanie tego zrobić. Usami przewrócił go na plecy.
-Pocałuj mnie, Misaki. – powiedział. Czy chłopakowi się zdawało, czy to była prośba? Usagi nigdy o to nie prosił, z tego co do tych czas wiedział.
-Ja nie… – zaczął ale na jego usta spadł pocałunek. Wtedy zrozumiał, ze pozwalał dla Usamiego się całować, ale sam nigdy tego nie zrobił. W ogóle nic nigdy nie zrobił, żadnej inicjatywy. To Usami go kochał, Usami go dotykał, całował, pieścił… Czy potrafił by zrobić takie coś?
Pocałunek ustąpił. Mężczyzna patrzył się w jego oczy. Czy ten wzrok… Miał w sobie jakąś nadzieje? Czy ten facet naprawdę tego chciał? Czy jeśli go pocałuje, nie wyjdzie na idiotę?
Uniósł lekko głowę. Był coraz bliżej, aż w końcu jego wargi dotknęły ust „nauczyciela”. Czuł się dziwnie. Po raz pierwszy w życiu to on kogoś pocałował. Usami wziął to za znak ze Misaki chce jeszcze więcej. Całowali się kilka minut aż w końcu mężczyzna złapał chłopaka za członka. Misaki otworzył szeroko oczy i odchylił głowę w tył, a Usami zaczął całować go po szyi i pieścił jego narządy płciowe. Zjeżdżał z pocałunkami coraz niżej. Przejechał językiem wokół sutków, potem wokół pępka. Chłopak nie chciał nawet myśleć co się zaraz stanie. Same myśli o TYM napawały go o głębokie rumieńce, co dopiero robienie TEGO. Chwycił Usamiego mocno za włosy pragnąc go zatrzymać, jednak nie udało mu się to, cały drżał, jego ręce, jego nogi, ciało, nie był w stanie wykonac żadnego rozsądnego ruchu. Pocałunek ustąpił. Czy jak go pocałuje nie zrobi z siebie idioty? "Trudno... zaryzykuje" pomyślał i przysunął swoje wargi do warg Akihiko.

.Misaki go pocałował – ucieszył się Usagi. Ten jeden pocałunek był lepszy niż dojście. Mężczyzna rozłożył szeroko nogi chłopaka, który zaczął się nagle szamotać.
-Nie! Nie! Nie rób tego! – krzyczał, ale było już za późno. Mężczyzna złożył pocałunek na męskości Misakiego który nie przestawał się wyrywać. Lizał go, całował, ale chłopak nadal się wyrywał.
„Skoro tak się zapierasz, zrobię ci naprawdę dobrze…” postanowił. Włożył sobie jego członka do ust, zacisną mocno wargi i zaczął ruszać głową. W górę, w dół, w górę, w dół… Cały ten  czas przyśpieszał. Palce Misakiego ciągnęły go za włosy. Bolało go to, ale nie przestawał. Chciał słyszeć jak chłopak jęczy z rozkoszy. Chciał poczuć jego smak. Chciał wiedzieć, że jest mu dobrze i że chce więcej. Misaki jęknął głośno i doszedł w ustach Usamiego.
Puścił go i tylko leżał na łóżku, niezdolny do jakiegokolwiek ruchu, gdy Usami zlizywał pozostałości nasienia z jego penisa i ssał jego główkę. Chłopak bardzo bał  się to przed sobą przyznać, ale było mu wtedy dobrze. Bardzo dobrze. Mężczyzna jeszcze tego z nim nie robił. Jednak pomimo wstydu i szoku w jakim był, nie potrafiłby już powiedzieć „nie”.
Usami położył się obok niego. Oboje oddychali szybko i głęboko. W tej chwili Misaki zdobył się na coś, czego nigdy by się po sobie nie spodziewał. Wstał, usiadł okrakiem na brzuch Usamiego i mocno go pocałował w usta. Mężczyzna złapał go za biodra i odwzajemnił pocałunek. Nie wieżył, że  Misaki to zrobi. Był zdezorientowany... i  szczęśliwy.
Później chłopak położył się na mężczyźnie i zasnęli razem, zmęczeni...

 


Koniec.


Jest to moje pierwsze opowiadanie więc przepraszam za jakiekolwiek błędy. Do napisania tego za inspirowało mnie jedno opowiadanie właśnie Yaoi i postanowiłam coś napisać
c:







1 komentarz:

  1. Kopia! Jak można dodać opowiadanie innej osoby?!http://another-happiness.blog.pl/2012/12/18/usamisa-xd/ proszę to prawdziwa autorka!

    OdpowiedzUsuń