yaoi

yaoi
yayaoi

sobota, 22 marca 2014

Korepetycje VI

Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę! Przecież mówił mi, że mnie kocha, a tak naprawdę bawił się ze mną i moimi uczuciami! Zabolało mnie to bardzo. Oczy zaszkliły mi się od łez. To nie może być prawda! Pobiegłem jak najszybciej umiałem do domu, aby móc to wszystko przemyśleć. Tylko, że nawet w domu nie umiałem dojść do innego wniosku. Okłamał mnie! Bawił się mną! Łzy, które starałem się cały czas powstrzymać popłynęły strumieniami po moich policzkach. Nagle zdałem sobie sprawę ze swojej reakcji. Przecież to nie powinno mnie obchodzić! Teraz byłem na siebie wściekły. Nie pozwolę mu dłużej na tą głupią zabawę moimi uczuciami! Jednak sam nie daję już sobie rady i postanowiłem udać się do Jake. Jest on przecież moim najlepszym przyjacielem i zawsze mnie pocieszał i pomagał w trudnych chwilach. Droga do domu Jake zajęła mi trochę czasu. Kiedy dotarłem na miejsce to zapukałem do drzwi, które zaraz otworzył Jake. Widząc moją zapłakaną twarz bez słowa wpuścił mnie do domu. Zaprowadził mnie do swojego pokoju, po czym wyszedł. Wrócił z dwom kubkami herbaty. Po zapachu rozpoznałem, że jest malinowa. Uśmiechnąłem się mimowolnie. Wiedział, że herbata malinowa uspokaja mnie.

- No, widzę, że humor ci się poprawił. - Powiedział - A teraz opowiadaj.

I opowiedziałem mu. O korepetycjach, o pocałunkach, o wszystkich rozmowach między mną a nauczycielem i ogólnie mówiąc o wszystkim.

- Podsumowując jesteś gejem lub bi, który jest zakochany w naszym nauczycielu ze wzajemnością. - powiedział Jake. Zatkało mnie. Patrzyłem się na niego jak na kosmitę.

- Co?! - udało mi się w końcu wydusić.

- No, bo w końcu byłeś o niego zazdrosny, oddawałeś jego pocałunki i uprawiałeś z nim seks. - powiedział. Już otworzyłem usta, aby coś powiedzieć, kiedy on odezwał się – I nawet nie próbuj mi wmówić, że to był gwałt. Dobrze wiem, że jesteś silny. Pamiętasz jak skopałeś tyłki tym debilom, którzy próbowali cię okraść?

- Próbowałem się wyrwać! - krzyknąłem ze złością.

- Po pierwsze nie drzyj się kretynie, bo jeszcze mojego brata starszego obudzisz. Po drugie ty masz czarny pas z karate idioto.

- No, ale...

- Żadnych, ale. Może chciałeś tego podświadomie? Zastanów się nad tym, a później porozmawiaj z Rolling'iem. A skoro lubisz naszego nauczyciela to nie masz nic przeciwko, abym umówił się Yasmin? Choć ona i tak mówi tylko o tobie.

- Naprawdę? A właśnie dziś byłem z nią w kinie. Było naprawdę fajnie.

- Serio? - powiedział trochę zdziwiony, a potem rzekł: - Widzisz? Mówisz na Rolling'a okropne rzeczy, a sam nie jesteś lepszy.

- O co ci chodzi?

- I ty się jeszcze pytasz?! Mówisz, że Rolling umawia się z kimś za twoimi plecami, kiedy ty sam robisz dokładnie to samo!

- Hę?

- Przecież umówiłeś się na randkę z Yasmin! - powiedział ze złością mój najlepszy przyjaciel. Mówił samą prawdę. Ja uważałem, że Rolling bawi się moim uczuciami, kiedy sam robiłem dokładnie to samo. Ale ja byłem egoistyczny! Jak mogłem tego nie zauważyć.

- Jestem naprawdę głupi – powiedziałem cicho. Złość Jake'a minęła tak szybko, jak się pojawiła.

- Nie martw się, ale porozmawiać z nim musisz. - powiedział stanowczo. - Dobrze?

- Tak – odpowiedziałem. Cieszyłem się, że mam takiego przyjaciela. Pożegnałem się z Jake'iem i ruszyłem w stronę domu. Jutro czeka mnie trudne zadanie, ale najpierw sam muszę wszystko przemyśleć

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz