Nie
mogłem uwierzy, że moim korepetytorem ma być mój nauczyciel
historii!
To po
prostu niedorzeczne!
-Michael, witaj!- uśmiechnął się
korepetytor.
-D-dzień dobry- wydukałem, nadal nie mogąc otrząsnąć
się z szoku. Steven Rolling, mój nauczyciel historii będzie mnie uczyć matmy!
Zaprosiłem gościa do domu.
-No
dobrze, czego nie rozumiesz?-powiedział.”Tego, że jesteś moim korepetytorem”
pomyślałem. Odpowiedziałem mu dokładnie czego nie rozumiem i pokazałem te tematy
w książce. Był nieco zdziwiony tym ilu rzeczy nie rozumiem.
-No
to bierzmy się do pracy- powiedział i uśmiechnął się do mnie. Zaczął mi
tłumaczyć pierwszy pokazany przeze mnie temat . O dziwo zrozumiałem z tego
połowę. Ucieszyłem się, że jednak jest ktoś kto mógł by mi wszystko porządnie
wytłumaczyć. Podczas korepetycji postanowiłem zaparzyć herbatę. Mój nauczyciel
też wstał, aby mi pomóc. Kiedy odwróciłem się, żeby zapytać się o coś
korepetytora potknąłem się i poleciałem prosto na nauczyciela, przez co obaj
polecieliśmy na podłogę. Na twarzy pojawiły mi się rumieńce, gdy uświadomiłem
sobie w jakiej pozycji jesteśmy. Pośpiesznie wstałem.
-
T-to ja może pójdę przygotować tą herbatę- powiedziałem cały czas czerwony na
twarzy pan Rolling tylko skinął głową. Poszedłem do kuchni i włączyłem czajnik.
Zjechałem na podłogę i usiadłem na niej. Chciałem ochłonąć, nie wiedziałem
dlaczego zareagowałem tak gwałtownie. Westchnąłem. Zaparzyłem herbatę i
poszedłem do pokoju, lecz nikogo tam nie zastałem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz