yaoi

yaoi
yayaoi

sobota, 22 marca 2014

Korepetycje VII

Przyszedłem do domu i udałem się do naszej domowej biblioteki. Zawsze tu przychodziłem, kiedy musiałem coś przemyśleć. Nie mogłem uwierzyć tylko w jedną rzecz, jaką mi powiedział Jake. Mianowicie w to, że jestem zakochany w nauczycielu historii. Wydawało mi się to absurdalne, niemożliwe. Ale jednak. Nie przeszkadzało mi kiedy mnie całował, a wręcz przeciwnie podobało mi się to. Zasnąłem myśląc o tym.
Następnego dnia jakoś nie śpieszyło mi się do tej rozmowy z nauczycielem, szczególnie, że nadal nie doszedłem do porozumienia z samym sobą. Kiedy wybiła godzina szesnasta zadzwonił do mnie Jake i jak się dowiedział, że jeszcze nie rozmawiałem z moim nauczycielem to tak na mnie nawrzeszczał, że zacząłem się bać o moje bębenki. Po telefonie mojego przyjaciela postanowiłem udać się do domu mojego nauczyciela, ponieważ Jake groził mi, że sam mnie tam zaciągnie. Nie docierały do niego żadne moje słowa. Mam z nim dziś porozmawiać dzisiaj i koniec, kropka. I jaki jest pożytek z takiego przyjaciela? Ja nawet nie wiem jak zacząć rozmowę! Przez całą drogę, czyli ok. trzydzieści minut, zastanawiałem się co powinienem powiedzieć Rollingowi, a czego nie.

Zapukałem niepewnie do drzwi mojego byłego korepetytora. Otworzył mi drzwi szybko, zaskoczony. Wpuścił mnie do środka. Stałem tak w holu i nie wiedziałem co powinienem zrobić.

- Może ściągniesz buty, a potem mi powiesz po co tu jesteś? - powiedział. Zrobiłem to co powiedział i ruszyłem za nauczycielem w kierunku salonu. Usiadłem na kanapie obok Rollinga. Nikt z nas nie odzywał się dłuższą chwile.

- To powiesz mi co cię tu sprowadza? - powiedział historyk przerywając ciszę, która zapanowała między nami.

- Ja... no...ee – właściwie to co ja chciałem powiedzieć? Rolling spojrzał na zegarek.

- Czy mógłbyś się trochę pośpieszyć. Jestem umówiony. - powiedział. A więc to tak.

- Znowu idziesz spotkać się z tą kobietą? - zapytałem cicho. Nauczyciel spojrzał na mnie nic nie rozumiejąc.

- Ha? - w tym momencie nie wytrzymałem i wybuchnąłem. Wstałem gwałtownie.

- Nie musisz nic ukrywać! Widziałem was! - krzyknąłem oskarżycielsko. - Ciebie i jakąś kobietę! Trzymaliście się za ręce. - Rolling caly czas patrzył na mnie, też wstając.

- To nic nie znaczyło – powiedział po chwili uspokajająco – To była moja przyjaciółka, próbowała mnie pocieszyć. Wiesz... mój młodszy brat miał wypadek. Zginął na miejscu. - starał się mówić beznamiętnie, jednak wychwyciłem w jego głosie gorycz i smutek.

Było mi wstyd. Jak mogłem pomyśleć o nim źle?

- Przykro mi. Naprawdę. - powiedziałem szczerze. Musiał mocno odczuć stratę brata.

- Nie trzeba. Co się stało to się nie odstanie. - odparł. Spojrzał na zegarek – Na mnie już czas, na ciebie także, Michael.

Zaczął odwracać się w kierunku wyjścia. I coś nagle we mnie się pękło, nie umiałem tego opisać. Po prostu nie chciałem, aby odszedł. Nie teraz.

Chwyciłem go desperacko za tył koszuli.

- Czekaj! - krzyknąłem cicho. Właśnie w tej chwili zrozumiałem. - Ja nie chcę, abyś odchodził, bo Cię Kocham. - powiedziałem i poczułem jak moje policzki pokrywają się czerwienią. Zrozumiałem nareszcie swoje uczucia. Długo to trwało. Czułem na sobie jego zaskoczony wzrok. Po chwili odwrócił się do mnie całkowicie i złączył nasze usta w pocałunku.

- Ja Ciebie też Kocham – powiedział, kiedy oderwaliśmy od siebie nasze wargi. Zaczęliśmy się namiętnie całować. Rolling prowadził mnie do swojej sypialni, gdzie zostałem przygnieciony do łóżka przez mojego korepetytora. Przypomniało mi się coś.

- A twoje spotkanie? - zapytałem się w przerwach pomiędzy pocałunkami.

- To może zaczekać. Teraz mam ciekawsze zajęcie – szepnął mi do ucha, po czym ugryzł je delikatnie. Jęknąłem na ten gest. Nieśmiało zacząłem rozpinać koszulę mężczyzny. Kiedy obaj nie mieliśmy już górnej części garderoby Rolling zaczął bawić się moimi sutkami, które pod jego dotykiem twardniały. Zacząłem się wiercić, pragnąc, aby jego ręce powędrowały na rosnącego w moich spodniach członka. Zielonooki powolnymi ruchami ręki zjeżdżał w dół, zbliżając się do mojego pobudzonego penisa. Zdjął mi spodnie razem z bokserkami, a potem wsadził sobie mojego członka do ust. Zaczął językiem mi dogadzać, a ja jęczałem wypychając w jego stronę biodra. Szybko osiągnąłem spełnienie, a on przełknął całe nasienie. Oblizując wargi powiedział:

- Jesteś pyszny – powiedział, a moje policzki pokryły się ponownie czerwienią. Rolling na nowo zaczął popudzać mojego penisa jedną dłonią, a druga zaś krążyła wokół mojego wejścia. Zielonooki włożył jeden palec do mojej dziurki, później doszedł drugi, a potem trzy palce poruszały się w moim wnętrzu. Kiedy byłem już gotowy Rolling wszedł we mnie powoli. Dał mi chwile czasu na przyzwyczajenie się, a potem zaczął się we mnie poruszać. Nie przestawał składać pocałunków na moim ciele. Zacząłem narzucać szybsze tempo wraz z narastającą przyjemnością. Doszedłem pierwszy, krzycząc z przyjemności pomieszanej z niewielkim bólem. Zaraz po mnie doszedł mój nauczyciel i kochanek rozlewając się po moim wnętrzu. Padł obok mnie ciężko oddychając. Odwrócił się w moją stronę i pocałował czule. Odwzajemniłem ochoczo pocałunek. I tak w ramionach nauczyciela zasnąłem wykończony, a ostatnimi słowami jakie usłyszałem było:

- Kocham Cię, Michael

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz