yaoi

yaoi
yayaoi

sobota, 22 marca 2014

Korepetycje V

Poniedziałek 15.30. Ruszyłem w stronę domu mojego nauczyciela. Byłem trochę zdenerwowany. Zdzwoniłem do drzwi i już po chwili zostałem wciągnięty do domu profesora. Zaprowadził mnie do salonu. Spojrzałem na niego. Nasze oczy się spotkały. Nie mogłem zrozumieć jednej rzeczy:

-Dlaczego we mnie?-zapytałem. Spojrzał na mnie pytająco, więc postanowiłem to wyjaśnić- Dlaczego się we mnie zakochałeś? Przecież mógłbyś mieć każdą kobietę i mężczyznę. Jesteś przystojny. Tego nie da się zaprzeczyć, więc dlaczego ja? Nie jestem nikim nadzwyczajnym, mało kto zwraca na mnie uwagę.- w odpowiedzi usłyszałem tylko jego śmiech. Spojrzałem na niego.

-Wiesz co ty mówisz?- zapytał się mnie jak tylko przestał się śmiać. Nie czekając na moją odpowiedź kontynuował:- Spójrz na siebie w lustrze. Jesteś piękny, gdybyś nie zauważył to podkochuje się w tobie połowa żeńskiej szkoły, no i może jakaś część chłopców. To jest główny powód, urzekłeś mnie swoją urodą. Do tego dochodzi twój niezwykły charakter. Na lekcji zauważyłem twoją nieśmiałość, lecz w twoich wypracowaniach jej nie było. Zastąpiła je za to stanowczość i pasja. Rozpoznałem twój charakter pisma i sprawdziłem wszystkie prace internetowe, więc wiem, że sam je pisałeś.- Zaskoczyło mnie to. Nigdy nie umiałem się oceniać. Moja matka zawsze powtarzała, że jestem zbyt surowy wobec siebie. Profesor przybliżył swoją twarz do mojej. Za blisko, zdecydowanie za blisko. Moje serce przyśpieszyło. Chciałem, aby mnie pocałował. W tej chwili nie myślałem o niczym innym, ponieważ podświadomie pragnąłem poczuć jego gorące wargi od naszego ostatniego pocałunku. Zmniejszyłem dzielącą nas odległość. Nauczyciel na początku był zszokowany moim posunięciem, ale później zaczął oddawać pocałunki i je pogłębiać. Oprzytomniałem dopiero wtedy kiedy jego ręce znalazły się na mojej klatce piersiowej. Odepchnąłem nauczyciela od siebie. Byłem na siebie zły! No po cholerę to zrobiłem! Jednak podobało mi się to strasznie i chciałem więcej, lecz wiedziałem jakie będą tego skutki. Rolling oblizał językiem usta i uśmiechnął się. Wiedziałem, że nie oznacza to niczego dobrego, a przeciwnie. Nie odpuści sobie. Ten pocałunek tylko go w tym przekonaniu umocnił. Widziałem to wszystko w jego oczach. Jestem pewien, że będzie starał się mnie w sobie rozkochać. Przełknąłem ślinę. Wpakowałem się w wielkie kłopoty, z których nie będzie łatwo się wydostać, pomyślałem cały czas patrząc na nauczyciela. Na jego oczy i uśmiech...

Jak można się domyślić korepetycji nie było. Udało mi się stamtąd uciec posługując się wymówką, że moja mama zacznie się martwić moją długą nieobecnością. Mój nauczyciel nie musiał przecież wiedzieć, że mojej mamy nie ma w domu. Kiedy wróciłem do domu od razu poszedłem do naszej domowej biblioteczki. Zacząłem czytać jakąś książkę historyczną, ale nie mogłem się na niej skupić cały czas powtarzając w myślach scenę z nauczycielem i nie dawnym pocałunkiem. Uznałem, że nie zdołam się dziś na niczym skupić, więc poszedłem spać.

Następnego dnia na pierwszej lekcji(historii) nauczyciel przyszedł do klasy z jakąś dziewczyną. Kiedy odwróciła się zobaczyłem jej twarz i momentalnie zbladłem. Znałem ją, więc nie musiałem nawet słuchać jak Rolling przedstawia naszej klasie nową uczennicę:

-To jest Yasmina Vang. Od dziś będzie chodzić z wami do szkoły i klasy. Mam nadzieję, że ciepło ją przyjmiecie.

Ona też mnie zauważyła. Za zdziwienia otworzyła szeroko oczy, ale zaraz się uśmiechnęła do mnie rozpromieniona. Klasa obserwowała nas zaciekawiona. Nauczyciel zresztą też.

Yasmina... moja najlepsza przyjaciółka z dzieciństwa...i była dziewczyna. Yasmina była moją jedyną dziewczyną. Kochałem ją nawet bardzo i ona mnie też. Niestety nasze szczęście nie trwało wiecznie. Musiała gdzieś wyjechać. Kontakt nam się urwał. Od tamtej pory minęły trzy lata.

Przez ten czas wypiękniała. Miała długie złote włosy, które kaskadami opadały jej na plecy i piękne, duże orzechowe oczy, które otaczała wielka liczba długich rzęs. Pod prawym okiem miała pieprzyk, który tylko dodawał jej urody. Miała piękny zgrabny nos i pełne wiśniowe usta. Jej skóra nabrała koloru delikatnego, opalonego brązu. Każda dziewczyna mogła jej tylko pozazdrości urody.

Po lekcji podszedłem do niej. Trochę się bałem tego co mogę od niej usłyszeć. Jednak moje obawy okazały się mylne, ponieważ kiedy tylko mnie zauważyła rzuciła mi się na szyję.

-Tak strasznie za tobą tęskniłam, Michael!- krzyknęła cicho do mnie

-Ja też tęskniłem za tobą, Yasmina- powiedziałem jej cicho do ucha i objąłem ją w pasie. Kątem oka zauważyłem, że tej scenie przygląda się mój nauczyciel z gniewem w oczach. Postanowiłem wtedy, że nie pozwolę Yasmin pozostać sam na sam z wychowawcą.



-Czyli podobało Ci się w Kalifornii?- zapytałem Yasmin, gdy skończyła mi opowiadać o swoim życiu po przeprowadzce. Minęły trzy dni odkąd Yasmin zaczęła uczęszczać do mojej szkoły. Rolling'a widywałem jedynie na lekcjach. Znowu zacząłem go unikać, tyle że tym razem staram się, aby profesor i Yasmin spotykali się jak najrzadziej. Obecnie większość czasu spędzam z przyjaciółką z dzieciństwa.

-Fajnie było w Kalifornii, ale brakowało mi ciebie- powiedziała i uśmiechnęła się do mnie, a ja odwzajemniłem uśmiech.

-Mnie ciebie też brakowało. Ale mniejsza z tym a jak radziłaś sobie w szkole-zapytałem się jej.

-Szczerze mówiąc miała bardzo dobre oceny- odpowiedziała. Wtedy do głowy przyszedł mi pomysł.

-Skoro tak dobrze szło ci w nauce to może mogłabyś dawać korepetycje z matmy?- zapytałem się jej. Uśmiech na jej twarzy powiększył się.

-A co będę z tego miała, nieuku?- zapytała się mnie ze śmiechem.

-A co byś chciała?

-Żebyś zabrał mnie do kina. Co ty na to? Słyszałam, że w następny weekend mają grać jakiś fajny romans.

-No, cóż...hmm...Skoro nalegasz. Niech będzie.- zgodziłem się na propozycję.

-Świetnie! To może w piątek? Na jutro sprawdzę godziny seansów.- powiedziała. Po jakieś godzinie czasu Yasmin musiała iść. Pożegnałem się z nią.

-Tylko nie zapomnij o jutrzejszych korepetycjach!- krzyknąłem za nią. Ona się odwróciła i pomachała mi na znak, że usłyszała i pobiegła dalej. Teraz wystarczy tylko poprosić mamę, aby odwołała moje korepetycję z Rolling'iem

Tydzień minął mi bez żadnych niespodziewanych sytuacji. Co mnie bardzo cieszyło. Nauczyciela najwyraźniej bardzo irytowała Yasmin i to, że go unikam, ale akurat mnie to nie martwiło. Nadszedł dzień, w którym miałem iść z byłą dziewczyną do kina. Może to była możliwość do ponownego zejścia? Chciałem się przekonać czy Yasminie zależy na mnie.

Seans zaczynał się o 16.00. Spotkaliśmy się z Yasminą spotkać pod kinem. Kiedy seans się skończył było jeszcze jasno, ponieważ film trwał dwie godziny i był to koniec wiosny. Po udanym wyjściu do kina odprowadziłem przyjaciółkę do domu. Przed domem pocałowała mnie na pożegnanie i pobiegła do środka. Zaskoczony wracałem do domu. Od razu porównałem jej delikatny pocałunek z namiętnym pocałunkiem nauczyciela. Zganiłem się za to w myślach. Wracając do domu poczułem kuszący zapach. Zacząłem się rozglądać za źródłem tego zapachu. Zobaczyłem kawiarnię po drugiej stronie ulicy. Przy stoliku obok okna siedział Rolling z jakąś kobietą trzymając się za ręce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz